totalna biologia kontakty międzyludzkie motywacja do życia udar a bliscy i przyjaciele kontakt uzdrawiający kontakt telefoniczny z chorym

2020.11.15 Nie zadzwonił telefon!  

Listopadowa aura i panująca pandemia nie sprzyja kontaktom międzyludzkim, tym bardziej jeśli cierpimy na choroby i boimy się wyjść z domu, jest to dla nas trudny okres. Często czujemy się osamotnieni w swoim bólu, chorobie i w problemach. Brakuje nam kontaktu z drugim człowiekiem, bliskości i wsparcia. Przecież ogólnie wiadomo, że spotkania z drugim człowiekiem dają motywację do życia, radość i poczucie wspólnoty. Pamiętam jak tata dostał udar i nie było wiadomo, czy przeżyje, bo stan był ciężki, a lekarze mówili proszę czekać 48 godzin. Jak to znosiła moja mama? Dała radę właśnie dzięki ogromnej liczbie telefonów od znajomych, bliskich, dalszych. W pewnym momencie stwierdziła, że nie jest już w stanie odbierać telefonów. Wiedziała jedno, nie jest w tym sama, że są ludzie, że jest ich całe mnóstwo i to było dla niej siłą, w tym najtrudniejszym okresie. Czy bez nich by dała radę? Pewnie tak, ale czy razem nie jest raźniej, lżej?

Tak samo mój tata, gdy było już wiadomo, że przeżyje, ale czeka go długa droga, do w miarę jako takiej normalności, by nie leżał sparaliżowany w łóżku z pampersem, wziął się do pracy. Wiecie skąd wziął motywację do ćwiczeń, chociaż często one nie przynosiły żadnego efektu? Z tego, że miał wsparcie od ludzi, którzy do niego dzwonili, przychodzili, mimo, że nie mógł początkowo wydusić z siebie słowa przez paraliż. Czuł jak wiele osób jest z nim, wyczuć było wzruszenie. Póki nie zachorował, nie miał świadomości jak wieloma fantastycznymi osobami się otacza. Gdyby nie Ci odważni, otwarci ludzie, to nawet nie chcę wiedzieć jak ta historia, by się skończyła.

I pamiętam jeszcze jak Wuja Kajtek powiedział, To jest obowiązek odwiedzać chorych w szpitalu! Teraz w czasie pandemii, gdy chorzy są sami, bez rodzin, bez bliskich, nie jestem sobie w stanie wyobrazić ich rozpaczy, samotności i bólu. Potrzebujemy czuć, że mamy wokół siebie ludzi, żeby wyzdrowieć, żeby mieć siłę i motywację do powrotu do zdrowia. Na szczęście zostały nam telefony, Internet, możemy porozmawiać chociażby na skype.

Dlatego dzwoń, nawet jak się boisz i jest Ci trudno, nawet gdy zamiast słów chcą płynąc łzy. Właśnie wtedy dajesz tej drugiej stronie największy dar. Wiem, że bywa trudno zadzwonić z różnych powodów, mnie jest trudno, tak przyznaję się, ale wiem, że druga strona tego potrzebuje. Cierpi chory i jego najbliższe otoczenie. Każdy z nich potrzebuje Twojego zainteresowania, poczucia, że jesteś. Dlatego do kogo pierwszego się odezwiesz i zapytasz: Jak sobie radzisz? Jak się czujesz? W czym mogę Ci pomóc? Albo po prostu powiesz: Jestem z Tobą.