Dostałam zaproszenie na poprowadzenie popołudnia z totalną biologią dla seniorów z Osiedlowego Klubu Kopernik. Zastanawiałam się w jaki sposób mogę wciągnąć klubowiczów w fascynujący świat psychobiologii. Przygotowałam trochę historii, kilka przykładów z własnej pracy. Podczas spotkania zachęcałam gorąco do spisywania historii z drzewa genealogicznego i przekazywania swoich wspomnień wnukom i kolejnym pokoleniom. Emocje na sali były, gwar i harmider również, więc działo się bardzo dużo. Seniorzy reagują i fajnie jest wejść w ten fenomenalny żywioł, który oczywiście nie zawsze oznaczał, że się ze mną zgadzają.
Po spotkaniu podeszła do mnie Pani, żeby mi przekazać, że na początku podchodziła sceptycznie do totalnej biologii. Powiedziała, że zbiera historie swojego rodu i dotarła już do XVI wieku. Co więcej słuchając mojego wykładu połączyła fakty ze swojego drzewa genealogicznego i chce mi opowiedzieć o swoim odkryciu, z którego mogę skorzystać. Powiedziała, że ona, jej córka i wnuczka nie mogą połykać żadnych tabletek. Jeśli mają zażyć jakąś tabletkę chodzą do szpitala, żeby przyjąć lek w inny sposób niż doustnie. Były z tym u lekarza, który stwierdził, że w przełyku jest wszystko w porządku. Okazało się, że w jej historii ciocia udusiła się tabletką w wieku ok 45 lat. Czy w końcu będą mogły połykać tabletki tego na razie nie wiem, ale wiem, że biologia jest logiczna i prosta. I takich odkryć sobie i Wam życzę.