Jakiś czas temu przygotowując się do wykładów z totalnej biologii, które miałam prowadzić, przypomniały mi się moje początki poznawania tej fascynującej wiedzy. Było to wiele lat temu. W trakcie warsztatów z dr Gilbertem Renaud zdarzało mi się dzwonić do kogoś, by w przerwie sprawdzić nabytą wiedzę. Raz zadzwoniłam do osoby z szumami usznymi. Zapytałam ją o dźwięk, który słyszała w uszach. Odpowiedziała, że piskliwy. I w tym momencie przejeżdżał tramwaj ze swym charakterystycznym dźwiękiem. I to był właśnie dźwięk hamującego tramwaju, pociągu, który osoba słyszała go odkąd miała naście lat. Jak zapytałam co się wtedy wydarzyło, opowiedziała mi o tragedii. Jej najlepszy przyjaciel zginął pod kołami tramwaju, gdy biegł do niej na spotkanie. To była dla niej wielka rozpacz. Dodatkowo jako nastolatka przeżyła drugą tragiczną historię, która wydarzyła się z pociągiem. Od tych wydarzeń słyszała piski w uszach. Gdy ujawniła swoje odczucia zakończyłyśmy rozmowę. Osoba jak się później dowiedziałam, doznała sporej fazy naprawczej. Musiała przerwać pracę, którą właśnie wykonywała, bo nie była w stanie utrzymać się na własnych nogach. Poszła spać i do wieczora czuła się bardzo słabo, a na drugi dzień piski ustąpiły.
Pracując z klientem z totalną biologia, psychobiologią czasem fascynujące jest jak szybko symptom potrafi ustąpić. Oczywiście takie szybkie efekty się zdarzają, ale często, trzeba trochę się napracować, by choroba czy symptom odpuściła.